PSTRĄG OJCOWSKI - Rybka lubi tańczyć


Moją imienniczkę, Agnieszkę Sendor, współwłaścicielkę hodowli Pstrąga Ojcowskiego, poznałam parę lat temu, całkiem przypadkiem zresztą, w jednej z dyskotek na krakowskim Kazimierzu. Ona na pewno tego nie pamięta, za to ja - bardzo dobrze. Nie spędziliśmy tego wieczoru zbyt wiele czasu na parkiecie, a raczej przegadaliśmy całą noc, dlatego nie wiem do końca czy faktycznie lubi tańczyć, ale na pewno wiem, że kocha, hodowane przez siebie, pstrągi 😊.


Pamiętam, że był to wyjątkowy okres dla Agnieszki, bo właśnie jej gospodarstwo otrzymało ogromne wyróżnienie na poziomie Europejskim. Werdykt przyszedł z samej Brukseli, a Agnieszka i jej mama znalazły się na pierwszych stronach gazet i portali internetowych, odbierając w 2018 roku nagrodę dla najbardziej innowacyjnych rolniczek w Europie!!! Mówiła o tym z takim blaskiem w oczach, że nie sposób było oderwać od niej oczu. Pomyślałam wtedy, że to piękny człowiek, robiący w życiu niezwykłe rzeczy.

Odczucia jakie miałam, były chyba słuszne, bo gospodarstwo stworzone przez obie Panie jest właśnie takim niezwykłym miejscem. Położone na skraju miejscowości Ojców, parę kroków od słynnej "Bramy Krakowskiej", zdaje się nie mieć małomiasteczkowych kompleksów i od wejścia z dumą kreuje się na "pępek świata". Nie ma się co dziwić, skoro do Ameryki jest stąd jedynie nieco ponad 8 tysięcy kilometrów 😉.


Nie wiem czy do Seattle dotarła już renoma tego miejsca, ale krakowskim foodloversom miejsce jest dobrze znane. Jeśli więc lubicie dobry, lokalny produkt, robiony z pasją i miłością, to wizytę w tym miejscu potraktujcie jako obowiązkową 😊.

Pstrągarnia w Ojcowie istnieje od 2014 roku, kiedy to pani Magda Węgiel wraz z córką Agnieszką podjęły decyzję o dzierżawie nieużywanych, przeznaczonych do likwidacji stawów rybnych, których historia sięga lat trzydziestych XX wieku. Można powiedzieć, że miejsce ma korzenie arystokratyczne, bo dobra te, jak i cały Ojców, należały kiedyś do rodziny Czartoryskich.

Wygląda na to, że mózgiem operacji od początku była pani Magda, która po latach pracy w korporacji postanowiła całkowicie odmienić swoje życie. Wyprowadziła się z Krakowa, ale jej dusza menedżera nie dała o sobie zapomnieć. Nie pomogło nawet zaangażowanie się w sprawy społeczne i zostanie sołtysem. A raczej, w przewrotny sposób, właśnie to pomogło, ocalić stawy przed zasypaniem i odnaleźć nowy sens życia.

Obie Panie, w wielu wywiadach, podkreślają, że sukces osiągnęły ciężką pracą i determinacją. Niewielu bowiem wierzyło w powodzenie tego projektu i nawet najbardziej zaufani wspólnicy, jeden po drugim, wycofywali się z inwestycji. Na szczęście dziewczyny nie zniechęciły się, a owoc ich działań podziwiać i smakować możemy dziś wszyscy.  


Pobyt w tym miejscu proponuję zacząć od początku, to znaczy od stawów rybnych położonych, zgodnie z opisem na znaku, 200 metrów poniżej pstrągarni. Naliczyć możecie tu w sumie siedem stawów przepływowych, zasilanych krystalicznie czystą wodą z potoku Młynówka, która, odpowiednio natleniona, kaskadą wpada do stawów. Ta woda właśnie i specyficzny mikroklimat doliny Ojcowskiego Parku Narodowego to tajemnica smaku tutejszego pstrąga.



Mając nadzieję, że opowiedziana historia tego miejsca jedynie podkręci Wasz apetyt, zapraszam na degustację. Przechodząc do rzeczy, wspomnę, że ryby przygotowywane są oczywiście na miejscu i sprzedawane z firmowego foodtracka. Do wyboru mamy tu pstrąga i…. pstrąga 😉. Sami musicie zdecydować jedynie czy wolicie wersję wędzoną czy duszoną.





Ta pierwsza pachnie dymem jak z najlepszej nadmorskiej wędzarni (bo tez tam pani Magda uczyła się wędzić ryby), ta druga, z dodatkiem cebuli i ziół, powala aromatem i delikatnie rozpływa się w ustach. Moje serce delikatnie przechyla się w kierunku wersji duszonej, ale Dział Techniczny zdecydowanie woli wędzoną. Na szczęście nic nie stoi na przeszkodzie, by spróbować obu. Jeśli nie zjecie wszystkiego, zawsze resztki możecie wziąć do domu i przyrządzić sałatkę z pstrągiem ojcowskim. Za takie cuda w krakowskich knajpach niektórzy są w stanie zapłacić każde pieniądze. Serio 🙉.




Kwintesencją podawanych tu dań jest ich prostota. Karta, jak widać, jest baaaardzo krótka, a jedyne dodatki do ryby to kiszona kapusta i ogórki od "zaprzyjaźnionej pani" oraz chleb. Do tego lokalne wino, ekologiczne piwo lub tłoczony sok. Czego chcieć więcej? No może jedynie ziemniaka z ogniska z masełkiem na przykład 🤔. Na szczęście kochający węglowodany i słodkości, będą mogli na deser, bez wyrzutów sumienia, uraczyć się pysznym, sezonowym ciastem. Czekoladowa muffinka z rabarbarem, mniam!


Na koniec dwa słowa o wspomnianych powyżej lokalnych winach. Do wyboru mamy polskie białe wino wytrawne lub półwytrawne z winnicy Goja (nie mylić ze słynną toskańską winnicą Gaia😉) Wino jest delikatne i ładnie komponuje się z rybką. Więcej lokalnych win można spróbować tutaj podczas organizowanego od kilku lat, w okolicach czerwca, Jurajskiego pikniku winnego.


Ojcowski Pstrąg to restauracja "pod chmurką", co oznacza, że przyjemność jedzenia jest tu wprost proporcjonalna do błękitu nieba. Na gości czeka około 60 miejsc. Znajdziecie tu zarówno nadające się do biesiadowania w większej grupie zadaszone stoły, jak i bardziej kameralne leżaczki i meble z palet. Jak to mówią: dla każdego coś miłego.






W przerwie między rybką, a rybką, warto wybrać się spacer po okolicy. Na terenie pstrągarni, ścieżka edukacyjna, przybliży Wam zarówno opowiedzianą przeze mnie w skrócie historię miejsca, jak i dostarczy ciekawych informacji na temat fauny i flory Ojcowskiego Parku Narodowego. Wizyta w Ojcowie może być oczywiście jedynie pretekstem do eksplorowania Parku i okolicznych Dolinek Krakowskich pieszo lub rowerem, do czego serdecznie Was zachęcam. 



Można iść dalej, ale nie trzeba. Wypełniony po brzegi brzuszek, hipnotyzująca zieleń i unoszący się w powietrzu chilloutowy klimat sprawiają, że zapadam się błogo w leżaczku z pięknym widokiem na staw. Jedyne na co jeszcze, po chwili, mam ochotę, to wskoczyć na dostępną dla gości łódkę i odpłynąć w siną, albo raczej, pstrągową dal…




Ten post nie jest reklamą, a wyłącznie moją osobistą rekomendacją.


Komentarze

Obserwuj Instagram!